niedziela, 18 września 2016

"Moje życie obok" Huntley Fitzpatrick

Ocena: 5/10

UWAGA NA SPOILERY

Historia dwóch całkiem odmiennych rodzin, Reedów i Garrettów, które są swoim całkowitym przeciwieństwem. Narratorka powieści Samantha Reed pochodzi z rozbitej, ale zamożnej rodziny, niczego jej w życiu nie brakuje. Zakochuje się w jednym z „tych Garrettów” – pochodzącemu z wielodzietnej rodziny Jasie. Jak nie trudno zgadnąć, młodzi zakochują się w sobie i muszą pokonać piętrzące się przed nimi trudności.

Książkę Huntley Fitzpatrick można znaleźć na półkach literatury młodzieżowej, chociaż troszkę niesłusznie. Lektura książki skłania bardziej do zaklasyfikowania jej jako literatury obyczajowej, chociaż nie przepadam za tym, by szufladkować pozycje do jednego gatunku.
Z „polskiego” punktu widzenia, czytając „Moje życie obok” ma się wrażenie, że to niemożliwe by 17-latkowie byli tacy roztropni, by seks w tym wieku, to był normalny czas inicjacji, by nastoletnia miłość była dojrzała. Natknęłam się na komentarz, że to opowieść o pierwszej, młodzieńczej miłości. Gdyby wyciąć wiek bohaterów i fakt, że przeżywaj wspólnie pierwszy raz, to trudno byłoby zgadnąć, iż to książka o miłości nastolatków. Dlatego zdecydowanie ulokowałabym tę pozycję w dziale literatury obyczajowej.

Główni bohaterowie są nieco sztampowi, zbyt idealni. Sam jest miła, grzeczna, inteligenta. Mieszka we wspaniałym domu z matką i siostrą. Jedyną rysą jest jej trudna relacja z matką. Jase jest przystojny oraz równie miły i inteligentny, jak Sam. Z tą różnicą, że ma dużą rodzinę i mniej wysprzątany dom. W książce wybija się jedynie postać Tima, który z alkoholika i narkomana nagle staje się ogarniętym rycerzem na białym koniu. Reszta postaci, mimo odgrywania mniej lub więcej istotnych ról w książce, nakreślona jest pobieżnie, bez zarysowania konkretnego, wyrazistego charakteru. Każdą z postaci możemy łatwo i szybko zaszufladkować, nie ma tutaj głębi osobowości – od razu określamy, czy kogoś lubimy w tej książce, czy nie – i ta opinia nie zmienia się do ostatniej strony.

W powieści Fitzpatrick został zachowany pewien schemat, który dość często się pojawia – zakochani, gdy już im się wydaje, że osiągnęli apogeum szczęścia, natrafiają na przeszkodę, która niemal niszczy ich miłość. W tym wypadku jest to wypadek samochodowy, podczas którego matka Samanthy potrąca ojca Jase’a i ucieka z miejsca wypadku. Pomysł ciekawy, ale jego rozwiązanie trochę rozczarowuje. Bo ten wypadek niczego nie zmienił - koniec jest tak, jakby nigdy się nie wydarzył. Wydaje się, że autorka wpadła na ciekawy pomysł, po czym nie wiedziała jak zakończyć wątki i poszła na skróty.

Ok, niektórzy może powiedzą, że się czepiam i że to nie jest super duper ekstra dopracowany świat Tolkiena. Ale to jest właśnie moja subiektywna recenzja tej książki. Nie jest to literatura wysokich lotów, co nie przeszkadza by była dobrą (nie ukrywajmy) babską książką na lato w domowym ogródku. Czasem trzeba przeczytać coś lekkiego, niekoniecznie ambitnego. Jeśli nie wymaga się od książki zbyt wiele, a jedynie prostej miłosnej historii z happy endem (a nie erotyku napakowanego wyimaginowanymi scenami seksu), warto sięgnąć po „Moje życie obok”. Oceniając daję piątkę - są książki lepsze i gorsze, ta do najgorszych (babskich!) nie należy.

Na marginesie - mam zastrzeżenia co do korekty książki – literówki, przecinki zamiast kropek, itd. Jak na książkę, którą można przeczytać w ciągu jednej soboty, czyli stosunkowo niewielkiego przedziału czasowego, niezwykle dużo błędów, które powinna wyłapać korekta. Wydawnictwo Zysk i S-ka nie należy do niszowych, więc oczekiwałabym większej staranności przed wypuszczeniem książki do druku.

Autor: Huntley Fitzpatrick
Tytuł: Moje życie obok (My life next door)
Liczba stron: 421 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka